Czas Na Gaz? Zdradzamy tajemnice instalacji CNG
CNG, czyli sprężony gaz ziemny, to paliwo tanie, czyste i bezpieczne. Gdyby nie skromna sieć stacji tankowania, już dawno zawojowałoby nasz rynek. Do pewnych zastosowań nadaje się jednak doskonale
Film. Działanie instalacji CNG w Mercedes B 170 NGT (CNG)
Źródło: cng.auto.pl
Zaledwie ok. 1.700 spośród przeszło 20 mln aut zarejestrowanych w Polsce zasilanych jest sprężonym gazem ziemnym. To zaskakująco mało w sytuacji, kiedy niemal wszyscy fachowcy są zgodni, że CNG jest paliwem tańszym i bardziej ekologicznym od benzyny, oleju napędowego oraz gazu płynnego (LPG).
Skąd więc tak mała jego popularność? Na pewno nie z powodu braku zaufania do aut tankowanych gazem. Po naszych drogach porusza się ponad 2 mln samochodów wyposażonych w instalacje do zasilania gazem płynnym, mimo że paliwo to trudno uznać za prawdziwą alternatywę dla benzyny. Ponieważ jest produktem ubocznym powstającym podczas wytwarzania oleju napędowego i benzyny, jego notowania rynkowe podlegają podobnym zmianom. Kiedy zaczyna drożeć benzyna lub olej napędowy, prędzej czy później rosną też ceny LPG.
Gaz ziemny wydobywany jest niezależnie od ropy, dlatego jego ceny są stabilniejsze. Wszystko wskazuje na to, że powodem znikomej popularności tego paliwa w naszym kraju jest przede wszystkim brak odpowiedniej infrastruktury. Użytkownicy aut z instalacjami LPG mogą skorzystać z ok. 6 tys. stacji tankowania gazu płynnego. Tymczasem auta zasilane sprężonym gazem ziemnym można zatankować jedynie na 30 ogólnodostępnych stacjach. Nie wiadomo, kiedy pojawią się następne, bo rozbudowa ich sieci nie jest wcale tak łatwa, jak w przypadku stacji tankowania gazem płynnym. Nie wystarczy ustawienie cysterny i dystrybutora w szczerym polu.
Stacja tankowania CNG musi być na stałe podłączona do sieci gazowej, bo paliwa tego nie da się transportować w cysternach. Ponadto niezbędne są na niej specjalne, potężne kompresory, pozwalające na sprężenie tankowanego gazu do ciśnienia 200 barów. Do tego dochodzą problemy dotyczące samych aut. Samo przystosowanie silników do zasilania gazem ziemnym odbywa się podobnie jak w przypadku instalacji LPG, ale pozostaje kwestia butli, które są znacznie większe i cięższe od tych używanych do magazynowania gazu płynnego. Ich zamontowanie pogarsza walory użytkowe auta, bo trzeba na nie wygospodarować sporo miejsca w kabinie, odczuwalnie zmniejsza się też ładowność pojazdu.

Często montaż instalacji CNG wymusza dalsze modyfikacje samochodu, bo okazuje się, że np. fabryczne zawieszenie nie jest w stanie sprostać zwiększonemu obciążeniu. W przypadku pewnych zastosowań większość wspomnianych wad można jednak przeboleć, bo korzyści wyraźnie przeważają. Instalacje do zasilania CNG doskonale sprawdzają się w pojazdach, które poruszają się głównie w miastach, pokonując przy tym znaczne przebiegi, np. w autobusach miejskich, taksówkach, pojazdach kurierskich, a nawet radiowozach.
W porównaniu do popularnych w tych zastosowaniach diesli pracują znacznie ciszej, nie emitują rakotwórczej sadzy, a ich spaliny są o wiele czystsze. Do tego dochodzą znaczące korzyści finansowe – CNG to najtańsze dostępne paliwo. Policzmy: przy założeniu, że samochód zasilany benzyną zużywa 10 l na „setkę”, pokonanie nim 100 km kosztuje ok. 47 złotych. Auto przerobione na LPG potrzebuje na takim samym dystansie nieco więcej paliwa, ale z racji jego niższej ceny (ok. 2,16 zł/l) koszt przejechania 100 km wynosi 25,8 zł. Auto zasilane gazem ziemnym spali w tych samych warunkach paliwo warte mniej niż 18 zł! Jak w tym zestawieniu wypada diesel? Jeśli założymy, że w takich warunkach spaliłby ok. 7 l/100 km, to przy obecnych cenach tego paliwa za przejechanie 100 km zapłacimy nieco ponad 30 zł.
Instalacje fabryczne – Pojazdy z fabryczną instalacją CNG są z reguły bardziej praktyczne od aut, które zostały dostosowane do spalania tego paliwa w warunkach warsztatowych. W większości takich konstrukcji zbiorniki na gaz są rozmieszczone w różnych zakamarkach karoserii, głównie pod podłogą auta, dzięki czemu nie zajmują miejsca np. w bagażniku.Silniki pojazdów fabrycznie przystosowanych do spalania gazu mają zwykle znacznie wyższy stopień sprężania (gaz ziemny ma liczbę oktanową powyżej 110), więc pracują bardziej efektywnie. Uwaga! W niektórych modelach zbiornik benzyny ma jedynie minimalną pojemność (kilka-kilkanaście litrów), a paliwa tego używa się jedynie do rozruchu 'na zimno’ lub w sytuacjach awaryjnych. W przypadku takich modeli lepiej nie planować podróży do miejsc, gdzie nie ma stacji CNG, chyba że ktoś lubi zatrzymywać się na każdej mijanej stacji benzynowej. Uwaga! Sprowadzając z zagranicy używany samochód z fabryczną instalacją CNG, należy pamiętać o tym, że przed jego zarejestrowaniem konieczna będzie legalizacja zbiorników gazu, wykonywana przez Transportowy Dozór Techniczny (TDT).

Instalacje niefabryczne – Wszystkie silniki, które można przerobić na LPG, da się również dostosować do zasilania gazem ziemnym. Instalacje gazowe używane w przypadku obu tych paliw są zresztą bardzo podobne – różnice polegają na zastosowaniu elementów dostosowanych do wyższego ciśnienia gazu (8 barów w LPG, 200 barów w CNG), dwustopniowych reduktorów i innych zbiorników na gaz. Największy problem stanowi zwykle wygospodarowanie odpowiedniej ilości miejsca na butle. Pojedynczy zbiornik o pojemności 65 litrów, zajmujący sporą część bagażnika, mieści zaledwie ok. 10 m³ gazu, co przeciętnemu autu pozwala na pokonanie dystansu niewiele ponad 100 km!
Podobnie jak w przypadku instalacji LPG, klienci mogą wybierać spośród prostych systemów mieszalnikowych (do starszych aut z silnikami gaźnikowymi lub z wtryskiem, ale bez układów EOBD) oraz układów wtrysku gazu. Ze względu na wyższe ceny butli do CNG i konieczność zastosowania droższych reduktorów koszt montażu instalacji gazowej jest znacznie wyższy niż w instalacji LPG. W przypadku aktualnie produkowanych aut wynosi on ok. 5-8 tys. zł.